UWAGA, uzależniają!
Z każdym pierożkiem chcesz jeszcze więcej i więcej. Mam wrażenie, że z każdym byłam coraz bardziej głodna. Jest to moja wersja, inspirowana pierożkami chinkali.
Chinkali to pierogi kuchni kaukaskiej, popularne głownie w Gruzji, wypełnione mięsem, zwykle wołowym lub baranim z dużą ilością kolendry. Sedno tkwi w zamkniętym w środku rosole, który otacza mięso. Chinkali jemy rękoma, chwytamy za górną falbankę, nadgryzamy ciasto, wysysamy rosół, a następnie zabieramy się za farsz. Uwielbiam w ten sposób celebrować jedzenie.
Moje pierożki są z mięsem cielęco - wołowym, ale śmiało można wykorzystać wieprzowo - wołowe. Dodałam też przyprawy, których w oryginalnych przepisach nie znalazłam, czyli imbir, chilli i paprykę wędzoną.
Składniki:
- 300 g mielonej cielęciny
- 200 g mielonej wołowiny
- liście kolendry z całej doniczki
- 3/4 szklanki bulionu mięsnego
- duża cebula
- pięć ząbków czosnku
- łyżeczka papryki wędzonej
- dwie szczypty chilli
- pieprz i sól do smaku
- ciasto na pierogi zrobione o tak [klik].
Cebulę i czosnek drobno siekam, imbir ścieram na małych oczkach i szklę na oliwie, studzę.
Oba mięsa przekładam do miski, dodaję drobno posiekaną kolendrę, wszystkie przyprawy i wyrabiam dodając porcjami bulion. Tyle ile mięso zdoła wchłonąć. Odstawiam na pół godziny.
Przygotowane ciasto wałkuję nieco grubiej niż na tradycyjne pierogi i wykrajam szklanką. Gotowe kółka posypuję odrobiną mąki i ponownie rozwałkowuję jak najcieniej (mają wyjść dosyć równe koła). Na środek łyżeczką nakładam porcję farszu, następnie składam boki w harmonijkę i mocno sklejam szczypnięciem.
Gotuję w osolonej wodzie 3 minuty od momentu wypłynięcia.
Podajemy nieco ostudzone, tak aby śmiało można wziąć je do ręki.
Smacznego <3