To chyba jakieś święto na blogu, bo takie tradycyjne dania to totalna rzadkość. Ale chcę zdradzić Wam tutaj dwa patenty, o których może wiecie już od dawna, a może będą zupełną nowością.
Chodzi o dwa magiczne składniki, które masz w domu, a jeżeli nie masz to dostaniesz w każdym najbliższym sklepie.
Słonina i Cukier.
Dziwne połączenie, nie? Ok, już tłumaczę:
Słonina sprawi, że roladki ze schabu będą rozpływające się w ustach i nie będą strukturą przypominały płyty wiórowej. Wskazana jest słonina wędzona, która dodatkowo da lekko dymny smak.
Cukier to magiczny składnik, który używamy do przygotowania ziemniaków. Sprawi, że skórka będzie chrupiąca, a środek kremowy. Bez obaw, nie staną się przez to słodkie. Mogę się nawet pokusić o stwierdzenie, ze cukier podkręci smak ziemniaka. Przed pieczeniem, ziemniaki obgotowuję, ale tylko do momentu zagotowania się wody. Oczywiście, mogłabym pominąć ten etap, wtedy ziemniaki będą mniej kremowe, a skórka twardsza i grubsza. A nie o ten efekt mi chodzi.
Składniki:
- schab - ilość plastrów w zależności od potrzeb
- słonina - 2x więcej plastrów niż mamy schabu
- ogórek kiszony
- cebula
- ząbki czosnku
- majeranek, papryka czerwona, sól i pieprz
- niewielkie, równe ziemniaki - u mnie kilogram
- łyżka cukru
- łyżka soli
- łyżka oliwy
Ziemniaki obieram, lub skrobię, jeżeli są na tyle młode. Wkładam do garnka, zalewam wodą, dodaję po łyżce soli i cukru. od razu po zagotowaniu się wody odcedzam.
Plastry schabu rozbijam, ale tak by nie było dziur. posypuję solą, majerankiem, słodką papryką i solą. Na każdym kotlecie układam po dwa plastry słoniny, kilka plasterków czosnku, pasek ogórka i kilka kawałków cebuli. Zakładam do środka krótsze boki i zawijam wzdłuż dłuższych. Spinam wykałaczką lub dwoma.
Na dnie naczynia żaroodpornego układam kilka dodatkowych plastrów słoniny i kawałki pozostałej cebuli. Następnie do naczynia wędrują roladki.
Piekę pod przykryciem 1,5 h w 175 stopniach.
W połowie czasu pieczenia na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładam ziemniaki, skrapiam oliwą i posypuję grubą solą morską.
Wkładam nad roladki, a więc na jedno z wyższych pięter piekarnika. Włączam termoobieg o piekę ok 45 minut.
Smacznego <3