O ja nieszczęśliwa, że odkryłam to dopiero niedawno! A poraz kolejny byłam pewna, że znam już wszystkie patenty na jajka. Mino, że przygotowanie może wydawać się skomplikowane, trwa tyle co zrobienie sadzonego. I nie pryska! :)
Składniki:
- jajka - w zależności od poziomu głodu
- sól
- parmezan lub inny ulubiony ser
- dowolne dodatki (u mnie pomidorki papryczkowe, rukola, olej pistacjowy)
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni z termoobiegiem.
Białka oddzielamy od żółtek (każde żółtko w oddzielnym naczyniu).
Do białek dodajemy szczyptę soli, ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy ser, delikatnie mieszamy.
Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy łyżką pianę formując gniazda. Oczywiście tyle gniazd ile mamy żółtek. W każdym z gniazd powinno znaleźć się wgłębienie.
Wkładamy do piekarnika na ok 3 minuty, nie odchodzimy daleko, bo białka mogą szybko się spalić. Powinny być lekko zarumienione.
Wyjmujemy i w każde zagłębienie dokładamy żółtko. Ponownie wkładamy do piekarnika na 2 minuty. Żółtka powinny pozostać płynne.
Podajemy z dowolnymi dodatkami.
Smacznego <3
0 komentarze:
Prześlij komentarz