Na całe szczęście najpierw miałam przyjemność spróbować tych cudownych kotlecików i się w nich zakochać od pierwszego kęsa, a dopiero później zobaczyłam przepis. Dlaczego? Ano dlatego, że gdybym znalazła taki przepis w Internecie, czy gdziekolwiek indziej, na pewno, ale to na pewno nie zdecydowałabym się go wypróbować. Kilka składników, nic specjalnego, kto by się spodziewał, że wyjdzie z tego TO! Największe 'ale' miałabym do ziemniaka, a niepotrzebnie, gdy próbowałam ich pierwszy raz w ogóle nie przyszło mi do głowy, że się tam znajduje. A to on sprawia, że kotlety są cudownie kremowe, wręcz rozpływające się.
Straciłabym wiele, to hit imprez, ulubiona przekąska mojego M, coś co można 'złapać' w locie z lodówki i zatrzymać się na chwilę rozpływając się nad tym cudownym smakiem.
Składniki:
- dwie puszki tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
- 5 niewielkich ziemniaków ugotowanych w mundurkach
- 3 duże cebule
- sok z połowy cytryny
- curry (zużywam zwykle 2/3 opakowania)
- sól, szczypta chilli
- jajko
- 2 łyżki mleka
- bułka tarta
- olej do smażenia
1. Cebulę drobno siekam, szklę na oleju.
2. Dodaję odsączonego z wody tuńczyka, solę, dodaję część curry, dokładnie mieszam i smażę wszystko razem.
3. Ugotowane ziemniaki obieram, przeciskam przez praskę i dodaję do tuńczyka i cebuli. Dosypuję resztę curry, chilli i sok z cytryny. Zmniejszam ogień i mieszam wszystko razem drewnianą łopatką do uzyskania jednolitej, zwartej masy ( w ten etap przygotowań trzeba włożyć trochę siły, masa powinna odstawać od patelni i stworzyć jedną, zwartą kulę). Jeżeli jest potrzeba dodajemy więcej soli (ja zwykle dosalam na tym etapie, kotlety pochłaniają sporo soli)
4. Gotową masę studzimy, następnie formujemy małe kuleczki.
5. Jajko roztrzepujemy z mlekiem.
6. Kotleciki maczamy w jajku, następnie obtaczamy w bułce tartej, smażymy na mocno rozgrzanym oleju na złoty kolor.
Pyyyszne <3
kocham placki przeróżne kotleciki! zrobię na pewno! :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać! Jestem ciekawa opinii ;)
Usuń