Nie wyobrażam sobie świata bez frytek :) Frytki ultra cienkie i długie jak z Maka, frytki grubo krojone i i króciutkie jak z bugerowni, karbowane, proste, pieczone, smażone, domowe, z fast foodu- możliwości jest masa. Ja dziś zrobiłam frytki - sztos! Smakują jak belgijskie, a są szybsze, a co najważniejsze możemy jeść bez wyrzutów sumienia, bo są prawie bez tłuszczu. Skórka jest chrupiąca i złocista, a środek kremowy. Idealne.
Składniki:
- kilogram średnich, w miarę równych młodych ziemniaków
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- 2 łyżeczki cukru brązowego (jeżeli nie mamy brązowego- może być biały)
- 1,5 łyżeczki soli (u mnie himalajska)
Sos:
- dwie łyżki majonezu light
- dwie łyżki ketchupu
- sól (do smaku)
- łyżka bardzo drobno posiekanej natki pietruszki
Składniki sosu mieszamy ze sobą, przyprawiamy solą wg uznania.
Ziemniaki dokładnie szoruję pod bieżącą wodą (nie obieram!!)
Kroję w grube, równe słupki. Pokrojone ziemniaki przekładam do durszlaka i przelewam zimną wodą (pozbywamy się skrobi ziemniaczanej, aby frytki były bardziej chrupiące).
Następnie dokładnie odsączamy z wody- można użyć ręcznika papierowego. Przekładamy do miski, dodajemy olej, dwie łyżeczki cukru i 1,5 łyżeczki soli, dokładnie mieszamy i przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni z termoobiegiem na jeden z najwyższych poziomów.
Pieczemy do uzyskania pożądanej chrupkości.
Smacznego
Smakują jak frytki belgijskie? Nie wątpię więc, że są idealne ;) Przepis dodaję do zakładek :)
OdpowiedzUsuńTak, są naprawdę idealne. Chrupiące i jednocześnie kremowe. Spróbuj i daj znać jak było! :)
UsuńTak, to idealne frytki!
OdpowiedzUsuń