Prawdopodobnie najlepsze udko jakie jadłam (zaraz po tym pieczonym na piwie). O zrobieniu go trzeba pomyśleć wcześniej, im dłużej będzie leżał w maślance, tym lepszy efekt.
Składniki:
- ćwiartki z kurczaka (tyle ile potrzebujesz- u mnie dwie)
- maślanka (tyle, aby pokryła kurczaka przynajmniej w 3/4)
- łyżka suszonego rozmarynu
- łyżka papryki wędzonej
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz
Kurczaka płuczę pod bieżącą wodą, osuszam ręcznikiem papierowym.
Nacieram solą, pieprzem, papryką wędzoną, posiekanym czosnkiem i rozmarynem. Wkładam do pojemnika i zalewam maślanką. Odstawiam minimum na noc.
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni, kurczaka przekładam do naczynia żaroodpornego (z pokrywką) lub worka do pieczenia. Zostawiam na nim marynatę, która go oblepiła. Piekę ok godzinę, następnie zdejmuję pokrywkę z naczynia lub rozcinam worek, włączam termoobieg i czekam aż skórka się zarumieni.
Smacznego <3
0 komentarze:
Prześlij komentarz