Sezon na młode warzywa w pełni, trzeba korzystać! Dziś lekka, bardzo fit zupa z tego co upolowałam po pracy na bazarku. Szczerze nie do końca wiem jak smakuje, a tym bardziej pachnie, bo jestem tak mocno przeziębiona, że straciłam te dwa zmysły. W każdym razie M. mówi, że jest bardzo dobrze, ufam mu, więc daję przepis na bloga :) Zrobiłam wielki gar, na pewno wystarczy do momentu aż wyzdrowieję, więc zweryfikuję :)
Składniki:
- 2 litry wody
- 1/2 małego kalafiora
- 1/2 główki młodej kapusty
- 200 g fasolki szparagowej
- 1 spora cebula
- pół selera
- marchewka
- pietruszka
- pęczek koperku
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy
- dwie łyżki soku z cytryny
- jogurt naturalny do podania
Wodę wlewam do dużego garnka, dodaję liście laurowe, ziele angielskie, czosnek, marchew i pietruszkę pokrojone w plastry oraz selera. Gotuję na małym ogniu
Cebulę kroję w piórka i palę na suchej patelni, dodaję do garnka.
Kapustę szatkuję, dodaję do reszty, gotuję ok. 15 minut, doprawiam solą i pieprzem. Następnie dodaję pokrojoną na trzy fasolkę (obcinam końcówki).
Po kolejnych 10 minutach dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki.
Gdy ziemniaki zaczną robić się miękkie dodaję rozdzielonego na różyczki kalafiora i posiekany koperek. Gotuję aż wszystkie warzywa zrobią się miękkie.
Dodaję sok z cytryny, w razie potrzeby ponownie przyprawiam solą i pieprzem do smaku.
Podaję z jogurtem naturalnym.
Smacznego <3
0 komentarze:
Prześlij komentarz