niedziela, 31 lipca 2016

Spaghetti carbonara

Rozpusta- tak, to dobre słowo. Milion kalorii, ale co z tego? Przecież jest taki pyszny! Tak samo jak jedna sałatka nie odchudzi, tak od jednej carbonary nie  przytyjemy :D


Składniki(na porcję dla 3 osób):
- 250 g makaronu spaghetti
- 200 g boczku wędzonego
- 1 cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- 100 g śmietany 30%* 
- 2 jajka
- 100 g parmezanu/ pecorino/ grana padano
- sól, pieprz
- opcjonalnie: ulubione zioła- u mnie świeże oregano

Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu. Nie za wcześnie, ponieważ w momencie włożenia go na patelnie powinien być gorący. Dlatego też nie należy przelewać go zimną wodą.
Boczek pokroić w kostkę, podsmażyć na patelni na złoty kolor. Zdjąć z patelni pozostawiając wytopiony tłuszcz. Na patelnię wrzucić posiekaną cebulę i czosnek, zeszklić. 
W tym czasie wymieszać śmietanę z jajkami, większością sera, szczyptą soli, dużą ilością pieprzu i ewentualnymi ziołami. Należy uważać z solą ponieważ zarówno boczek jak i ser są słone. 
Gdy cebula będzie gotowa, na patelnię wraca boczek i gorący makaron. Smażyć wszystko razem ok. minuty, zmniejszyć ogień do minimum i wlać masę jajeczną cały czas energicznie mieszając. W tym momencie należy bardzo uważać, aby jajka się nie ścięły. Przed wlaniem masy jajecznej można nawet całkowicie wyłączyć gaz, a sos nabierze odpowiedniej konsystencji dzięki gorącemu makaronowi. 
Posypać resztą sera. 
Smacznego <3
*prawdziwa carbonara nie zawiera śmietanki, ale mnie i wielu osobom które znam dużo bardziej smakuje z tą niewielką jej ilością - lojalnie uprzedzam ;) jeżeli macie ochotę na prawdziwą włoską carbonarę możecie ja pominąć. 

poniedziałek, 25 lipca 2016

filet z indyka duszony z młodymi warzywami

Jak dobrze pojechać na wieś <3 Odkąd mieszkam w mieście i gotuję, a są to (zaledwie) trzy lata, skarby z ogrodu doceniam po stokroć. Oczywiście, mam obok bazarek, na którym kupię całkiem ekologiczne warzywa, ale tu pojawia się magiczne słowo KUPUJĘ :) Będąc sobotę u babci na małym podwieczorku dopadła mnie refleksja na temat luksusu jakiego babcia doświadcza. Bo ile ja bym dała, aby móc wyjść do ogrodu po świeże, młode, nieskalane żadną chemią warzywa i to w dodatku całkiem za darmo, wyhodowane na własnej piersi. Oczywiście, takie warzywa trzeba zasiać/posadzić, wypielić, a później zebrać. Ale przecież to jest tego w stu procentach warte!
 Zastanawiacie się na pewno co jadłam na owym podwieczorku. Ano właśnie duszone młode warzywa. Cebulę, ziemniaczki i marchewkę dostałam od babci, a cukinię i fasolkę szparagową z działki od mamy M. Do tego filet z kurczaka, lub indyka i fit - ekologiczny obiad gotowy!

Składniki:
- 30 dkg młodych ziemniaków
- 4 młode marchewki
- 30 dkg fasolki szparagowej
- duża młoda cebula
- 5 ząbków czosnku
- 2 małe cukinie
- 40 dkg filetu z kurczaka/ indyka
- 1/2 pęczka natki pietruszki
- sól, pieprz, papryka słodka

Obcinam końcówki od fasolki, przekrajam ją na pół i gotuję al'dente w osolonej wodzie. 
Marchewki obieram, kroję w plasterki, rzucam na rozgrzany olej rzepakowy. Przykrywam i duszę, po kilku minutach podlewam wodą. 
Ziemniaki obieram, także kroję w plastry, gdy marchew lekko zmięknie dorzucam na patelnię razem z pokrojonym w kostkę filetem i duszę pod przykryciem kolejne 5 minut. 
Cebulę kroję w piórka, czosnek w plasterki- dodaję do pozostałych warzyw razem z odgotowaną fasolką. 
Gdy cebula zmięknie dodaję pokrojoną w kostkę cukinię i posiekaną natkę pietruszki. Doprawiam solą, pieprzem i papryką słodką do smaku. 
Duszę aż wszystkie warzywa będą odpowiednio (wg uznania) miękkie. W razie nadmiaru wody zdejmuję pokrywkę i czekam aż odparuje.

* Gdyby woda zbyt wcześnie odparowała- podlewam ponownie, aby warzywa się dusiły, a nie smażyły.

Smacznego <3

niedziela, 24 lipca 2016

Szpinakowy omlet z fetą


Składniki:
- 200 g mrożonego szpinaku
- 4 jajka
- cebula
- 3 ząbki czosnku
- ser feta (wg uznania)
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
- łyżka masła do smażenia
- łyżeczka mąki
- 2-3 łyżki mleka

Cebulę i czosnek siekam, szklę na maśle. Dodaję zamrożony szpinak, przykrywam i duszę od czasu do czasu mieszając. Przyprawiam solą, pieprzem i gałką muszkatołową. 
Jajka, mleko i mąkę dokładnie roztrzepuję w misce, tak aby nie było żadnych grudek, a masa była dobrze napowietrzona. Wylewam na patelnie i mieszam ze szpinakiem. Jajka powinny zacząć się ścinać- wtedy posypuję omlet fetą, przykrywam patelnię i zmniejszam ogień. Od czasu do czasu podważam brzegi omletu aby nieścięta jeszcze masa wpłynęła pod spód. Jeżeli posiadasz patelnię bez plastikowych rączek, która nie jest teflonowa- dobrze jest dopiec omlet w piekarniku przez 2-3 minuty.
Jeżeli takiej patelni nie posiadasz- omlet spokojnie się zetnie i bez tego, trzeba tylko więcej cierpliwości :)
Smacznego <3

niedziela, 17 lipca 2016

Pasta kanapkowa z jajek i awokado

Uwielbiam awokado, za jego kremową konsystencję, za to, że tak cudownie pasuje do jajek. Za wszystko. Awokado jest najbardziej kalorycznym z owoców, składa się głównie z tłuszczów, ale wspomaga odchudzanie! Bowiem tłuszcze, które zawiera są bardzo cenne i ważne w naszej diecie- są to tłuszcze nienasycone. Obniżają poziom cholesterolu we krwi i przyśpieszają metabolizm. Dzięki połączeniu tych tłuszczów z dużą dawką witaminy E awokado wpływa zbawiennie na pracę mózgu, a także zapobiega rozwojowi choroby Alzheimera, a nawet cofa ją we wczesnych stadiach! Dzięki zawartości potasu reguluje gospodarkę elektrolitową, a bogactwo kwasu foliowego jest niezbędne kobietom w ciąży. Dzięki zawartości luteiny- chroni wzrok, zapobiega zaćmie. Zawartość enzymów i składników odżywczych chroni żołądek i zapobiega powstawaniu wrzodów.Jak się okazuje awokado też odmładza! Znajdziemy w nim bowiem glutation- jeden z najważniejszych antyoksydantów, który w naturalnych produktach występuje niezwykle rzadko- awokado jest jednym z wyjątków- jedzmy więc je jak najczęściej! 
Dziś na śniadanie niezwykle prosta, szybka i smaczna pasta z awokado i jajek. Nie należy robić jej zbyt dużo na zapas, gdyż awokado w procesie utleniania ciemnieje i robi się mniej wyględne, co nie znaczy, że mniej zjadliwe :) Pasty z podanych proporcji wystarczy na ok. 4 kanapki.


Składniki:
- 1/2 awokado
- 2 małe jajka (moje były naprawdę małe, mniejsze niż standardowe M- jeżeli macie jedno naprawdę duże, to w zupełności wystarczy)
- łyżka soku z cytryny 
- łyżka drobno posiekanej cebulki lub szczypiorku- ja akurat miałam cebulkę
- sól, pieprz

Jaja gotuję na twardo (7-8 minut w zupełności wystarczą- żółtko może nie być do końca ścięte- ja takie lubię najbardziej). 
Ugotowane jajka przelewam bardzo zimną wodą, lub czekam aż trochę wystygną. Kroję je w drobną kostkę, wkładam do miseczki, dodaję cebulkę. Awokado obieram ze skóry, kroję w kostkę, dodaję do jajka, wlewam sok z cytryny i ugniatam widelcem na jak najbardziej gładką masę. Przyprawiam solą i pieprzem do smaku, w razie potrzeby dodaję więcej cytryny.
Podaję z pieczywem i pomidorem.

Smacznego <3

czwartek, 14 lipca 2016

makaron fusilli (świderki) z ricottą, bakłażanem i indykiem.

o Boziu, jakie dobre! Bakłażan, pomidory, ricotta, cebula i dużo czosnku- jak ma nie smakować? Do tego możecie dodać kurczaka, ja dodałam indyka, bo został mi kruchutki, pieczony udziec z poprzedniego dnia. Ten makaron jest dosyć lekkim daniem (jeżeli użyjecie makaronu pełnoziarnistego to już w ogóle- fit!). Ricotta jest całkiem lekkim serkiem, chociaż moja miłość do mascarpone nie pozwala mi wznosić jej pod niebiosa i zbyt często dopuszczać się zdrady na rzecz ricotty :)

Składniki:
- 1/2 opakowania makaronu fusilli
- bakłażan
- 300 g upieczonego wcześniej indyka
- spora cebula
- 1 pomidor
- 4 ząbki czosnku
- 1 serek ricotta
- oliwa z oliwek
- sól, pieprz
- świeży tymianek

Makaron gotuję al'dente w osolonej wodzie z odrobiną oliwy. Zostawiam ok 1/3 szklanki wody po gotowaniu makaronu.
Bakłażana kroję w kostkę, jeżeli ma gąbczasty środek- wyrzucam go. Posypuję solą i grilluję w grillu elektrycznym lub na suchej patelni.
Cebulę i czosnek siekam, szklę na oliwie. pomidora parzę we wrzątku, zdejmuję skórę, drobno kroję i dodaję na patelnię. Mięso z indyka rozdzielam na włókna (można również pokroić, ale takie szarpane będzie lepiej wyglądało). Dodaję do cebuli i czosnku, chwilę smażę. Następie dodaję zgrillowanego bakłażana. Dokładam ricottę i ciągle mieszając czekam aż się rozpuści. Doprawiam solą, pieprzem, listkami świeżego tymianku. Sos z ricotty prawdopodobnie będzie dość gęsty- po to zostawiłam wodę z ugotowanego makaronu. Można nią regulować gęstość sosu. 
Na patelnie wrzucam makaron, dokładnie mieszam.

Smacznego <3

środa, 13 lipca 2016

rozmarynowy kurczak marynowany w maślance

Prawdopodobnie  najlepsze udko jakie jadłam (zaraz po tym pieczonym na piwie). O zrobieniu go trzeba pomyśleć wcześniej, im dłużej będzie leżał w maślance, tym lepszy efekt. 


Składniki:
- ćwiartki z kurczaka (tyle ile potrzebujesz- u mnie dwie)
- maślanka (tyle, aby pokryła kurczaka przynajmniej w 3/4)
- łyżka suszonego rozmarynu
- łyżka papryki wędzonej
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz

Kurczaka płuczę pod bieżącą wodą, osuszam ręcznikiem papierowym.
Nacieram solą, pieprzem, papryką wędzoną, posiekanym czosnkiem i rozmarynem. Wkładam do pojemnika i zalewam maślanką. Odstawiam minimum na noc.
Piekarnik rozgrzewam do 180 stopni, kurczaka przekładam do naczynia żaroodpornego (z pokrywką) lub worka do pieczenia. Zostawiam na nim marynatę, która go oblepiła. Piekę ok godzinę, następnie zdejmuję pokrywkę z naczynia lub rozcinam worek, włączam termoobieg i czekam aż skórka się zarumieni. 

Smacznego <3

Pstrągi z masłem koperkowym pieczone na ziemniakach

Długo pstrągi czekały na swoje wejście na bloga. Całkiem o nich zapomniałam- nie wiem dlaczego, bo były przepyszne. Mimo, że na blogu są już dwa przepisy na pieczonego pstrąga, to ten zdecydowanie najbardziej przypadł mi do gustu. Może z miłości do ziemniaków? :)


Składniki:
- 2 pstrągi tęczowe
- 7 niewielkich ziemniaków
- duża czerwona cebula
- 3 ząbki czosnku
- sok z 1/2 cytryny
- 2 łyżki miękkiego masła
- 1/2 pęczka koperku
- sól, pieprz, oliwa z oliwek, tymianek

Ziemniaki obieram, kroję na plasterki, wkładam do naczynia żaroodpornego, dodaję 2 łyżki oliwy, pokrojoną w piórka cebulę i pokrojony w plasterki czosnek, przyprawiam solą, pieprzem i tymiankiem. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na ok. 20 minut (aż ziemniaki będą miękkie).
W tym czasie myję pstrągi, w razie potrzeby oczyszczam z łusek. Nacieram go z każdej strony (także, a nawet przede wszystkim w środku)solą i pieprzem, polewam sokiem z cytryny.
Masło mieszam z posiekanym koperkiem, wkładam do każdej z ryb. 
Gdy ziemniaki są już miękkie układam na nich pstrągi i piekę jeszcze 10-15 minut.

Smacznego<3

Wiejskie ziemniaczki z patelni

To danie, które moja mama robiła w domu odkąd pamiętam. I robi je nadal :) Zazwyczaj jadamy je jako samodzielne danie ze szklanką zsiadłego mleka, jogurtu naturalnego lub kefiru. Tanie, nieskomplikowane, (wręcz banalne), całkiem szybkie, a jak cieszy podniebienie! Idealne na lato, koperek i kefir pysznie orzeźwiają.


Składniki(celowo nie podaję proporcji, zależeć będą od ilości osób i ich apetytu, a także preferencji smakowych):

- ziemniaki (najlepiej niezbyt duże)
- cebula 
- pieprz ziołowy, sól, koperek
- olej do smażenia

Do podania:
- jogurt naturalny

Cebulę obieram i kroję w piórka, lekko szklę na oleju.
Ziemniaki obieram, kroję w dość cienkie plasterki (ok. 5 mm), dodaję na patelnię. Przykrywam i duszę na małym ogniu co jakiś czas mieszając (niezbyt często- niektóre ziemniaki powinny się zarumienić). Gdy ziemniaki są już miękkie przyprawiam solą i pieprzem ziołowym, posypuję koperkiem.

Smacznego <3

cukinie faszerowane mięsem mielonym

U mnie z mięsem wieprzowym, ale śmiało można użyć wołowiny, lub mięsa z indyka- będzie bardziej fit. Farsz jest soczysty i pełen smaku, a takie cukinie z powodzeniem można odgrzać następnego dnia- są wtedy nawet lepsze. 


Składniki:
- 3 nieduże cukinie
- 300 g mięsa mielonego
- pęczek natki pietruszki
- duża cebula
- 3 duże ząbki czosnku
- łyżka musztardy
- sól, pieprz
- 50 g mozzarelli
- oliwa do smażenia

Cukinie przekrajam na pół i łyżeczką wydrążam środek (pozostawiając po ok centymetrze z każdej strony). Wydrążone cukinie solę i odstawiam na bok. Miąższ ze środka cukinii zachowuję! Za chwilę nam się przyda.
Cebulę i czosnek drobno siekam, szklę na oliwie. Do cebuli i czosnku dodaję rozdrobniony miąższ z cukinii i smażę aż cła woda odparuje. Na koniec solę i dokładnie mieszam, odstawiam na chwilę do wystudzenia, aby nie poparzyć się wyrabiając farsz.
Mięso oraz składniki z patelni przekładam do miski, dodaję musztardę, kawałeczki mozzarelli, posiekaną natkę pietruszki oraz sól i pieprz do smaku. Wyrabiam wszystko na gładką masę. 
Wracam do wydrążonych cukinii: jeżeli pod wpływem soli wyszła z nich woda, osuszam je ręcznikiem papierowym. Do środka nakładam farsz.
Wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 20 minut (cukinie powinny zmięknąć, jeżeli nie, należy wydłużyć czas o kolejne 5 minut)

Smacznego <3

niedziela, 10 lipca 2016

omlet z pomidorkami koktajlowymi i zielonym serem basilis

Dziś na śniadanie był omlet. Wyjątkowo smaczny świeży i orzeźwiający, a w niedzielny poranek orzeźwienie jak znalazł. Chciałabym skupić się tu na serze, którego użyłam. Zwrócił moją uwagę na zakupach w hipermarkecie. Tak już mam, że lubię wszystko co dziwne, nowe i w promocji :) A ser ten nie dość, że był w promocji, to zielenił się pięknie w lodówce pomiędzy innymi żółtymi i białymi 'zwyklakami'. Tak, był trawiastozielony, a jego nazwa brzmiała basilis. Sugerując się nazwą stwierdziłam, że ser swoją barwę zawdzięcza bazylii i muszę go spróbować. W ferworze zakupów poprosiłam panią o zapakowanie kawałka i nie przyszło mi nawet do głowy aby przeczytać co napisał producent drobniutkimi literkami na etykietce. Dostałam ser do ręki i wtedy okazało się iż ser jest pochodzenia litewskiego(to nie wada, ale spodziewałam się całkiem czegoś innego, a już na pewno nie litewskiego sera z bazylią, już prędzej z kminkiem) ale za chwilę okazało się, że zawartość bazylii to całe 0,2%, a swoją barwę ser zawdzięcza chlorofilowi i beta- karotenowi. Trochę rozczarowana wróciłam do domu nie mogąc się doczekać kiedy spróbuję tego 'cudu z Litwy' i zaskoczenie! Bo ser jest przepyszny, bardzo swojski, taki którego szukałam i znaleźć nie mogłam. Choć nic nie ma wspólnego z bazylią. A zielony kolor ma chyba tylko po to, abym mogła dokonać tego odkrycia, równie dobrze mógłby nie zawierać barwników ani bazylii, a i tak byłby cudowny. Ze swoją zielenią jest nie dość, że pyszny to efektowny i zaskakujący (tak, zaskakujący to najlepsze określenie na owy ser)


Składniki:
- 4 duże jajka
- 7 pomidorków koktajlowych
- garść drobniutko posiekanej natki pietruszki
- 50 gram sera basilis (ten ser możecie zastąpić jakimkowiek innym, lub nawet go pominąć, aby danie było fit)
- cebula
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz
- oliwa do smażenia

Cebulkę i czosnek drobno siekam, szklę na oliwie z oliwek. Jajka dokładnie roztrzepuję z solą, pieprzem, natką i częścią startego sera (zostawiam trochę do posypania)
Masę jajeczną wylewam na patelnię, zmniejszam ogień, mieszam przez chwilę aż jajka zaczną się ścinać. Na wierzch kładę pomidorki i posypuję resztą sera. Patelnię przykrywam, od czasu do czasu drewnianą łopatką podważam brzegi omletu, aby nieścięta masa mogła tam wpłynąć. 
Gdy omlet jest już prawie gotowy patelnie wkładam na chwilę do ciepłego piekarnika, aby wierzch także mógł się ściąć. (Patelnia nie może być teflonowa. Nie może posiadać też żadnycyh plastikowych elementów)
Smacznego <3

Fit lasagne z cukinią

Może zdjęcie nie jest pierwszej klasy. Robiłam je naprawdę ekspresowo, bo wykańczał mnie głód, a pachniało tak niemiłosiernie pięknie, że aż ręka z aparatem nie raz zadrżała :) zaręczam, że smakuje lepiej niż wygląda, bo jak cukinia, sos pomidorowy, indyk i cała masa najbardziej aromatycznych przypraw może źle smakować? :)
Dlatego smacznego! :)


Składniki:
- 3 spore cukinie
- pół kilograma mięsa mielonego z indyka
- puszka pomidorów
- duża cebula
- 6 ząbków czosnku
- 100 g mozzarelli
- oliwa z oliwek
- oregano, bazylia, zioła prowansalskie, sól, pieprz, papryka ostra (nie podaję proporcji przypraw i ziół, dajcie tyle, aby Wam smakowało, ale nie ich nie żałujcie. Zioła są szczególnie ważne)

Oliwę z oliwek mieszam z dwoma posiekanymi ząbkami czosnku, solą i oregano. Cukinię kroję na centymetrowe plastry, układam na blaszce wyłożonej papierem i smaruję z obu stron mieszanką przypraw i oliwy. wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni z termoobiegiem na 7 minut. 
Cebulę i resztę czosnku siekam i szklę na łyżce oliwy. Dokładam mięso z indyka, zwiększam ogień (aby mięso nie ugotowało się, a ładnie podsmażyło). Gdy mięso jest już gdzieniegdzie złote dodaję pomidory z puszki, słuszną porcję ziół i sól oraz pieprz do smaku. 
Gotuję na małym ogniu aż sos znacznie zgęstnieje. Cała woda z pomidorów powinna odparować. 
Cukinię układam ciasno na dnie naczynia żaroodpornego, następnie daję połowę sosu i pokruszoną mozzarellę. Ponownie układam cukinię, sos, mozzarelle. Zapiekankę zamykam cukinią i kawałeczkami mozzarelli. 
Zapiekam w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 20 minut. 

Smacznego <3

piątek, 8 lipca 2016

rosół idealny

Król wśród zup. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie,  że to nasza zupa narodowa. Nierozłączny z niedzielnym obiadem. Ile głów tyle sposobów na ten idealny, najlepszy, najbardziej złoty i klarowny. 
No właśnie, jeżeli o klarowność idzie to pierwszą wodę po zagotowaniu kurczaka wylać, czy zebrać szum? Ja jestem zwolenniczką drugiej metody. Wraz z pierwszą wodą wylewamy bowiem smak, aromat, całą esencję. 
Warzywa w całości i do kosza, czy pokrojone i na talerz? Tu mam wrażenie, że odpowiedzi innej być nie może niż opcja druga. Marchew i pietruszkę zawsze kroję i przebywają sobie w rosole aż trafią do naszych brzuchów. Za wyjątkiem selera, który daję w dużym kawałku i wyjmuję po ugotowaniu, lub spoczywa sobie w garnku nieruszony, aż pokaże się dno. Zdaję sobie sprawę(acz nie rozumiem), że są i tacy, którzy żadnych pływających warzyw nie tolerują, a zatem warzywa wtedy sio z zupy. 
Co aby rosół był cudownie złocisty? Nie, nie, nie- to nie za sprawą kostki rosołowej! Precz z tym pomysłem, zapomnij! Rosół gotowany powoli, z odpowiednią ilością warzyw, na dobrym kurczaczku sam nabierze takiej barwy. A aby miał jeszcze głębszy kolor- nic innego niż palona cebula.

Do dzieła!


Składniki:
- 2 litry wody
- duża marchew
- korzeń pietruszki
- 1/2 selera
- średnia cebula
- skrzydełka, lub ćwiartka z kurczaka ( u mnie 1 spora ćwiartka)
- natka pietruszki wg uznania
- sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy

Kurczaka dokładnie myję, osuszam, wkładam do garnka i zalewam zimną wodą. Zagotowuję na małym ogniu. Gdy na wierzchu zacznie zbierać się szum, zbieram go dokładnie łyżką do momentu aż całkowicie przestanie się tworzyć. 
Wtedy dodaję ziele angielskie, liść laurowy, marchew i pietruszkę pokrojone w słupki oraz selera w całości.
Na suchej patelni mocno palę pokrojoną w kostkę cebulę i dodaję do garnka. Niektórzy solą rosół już w tym momencie, inny czekają na sam koniec gotowania. Ja dodaję trochę soli już, a trochę na koniec (lepiej od razu nie przesadzić, ponieważ rosół podczas gotowania znacznie się zredukuje i może być za słony). 
Rosół gotuję ok 2,5 godziny na bardzo wolnym ogniu.
Na sam koniec dodaję posiekaną natkę pietruszki, pieprz, w razie potrzeby dosalam. Podaję z makaronem. 
Smacznego <3

środa, 6 lipca 2016

zupa z młodych warzyw

Sezon na młode warzywa w pełni, trzeba korzystać! Dziś lekka, bardzo fit zupa z tego co upolowałam po pracy na bazarku. Szczerze nie do końca wiem jak smakuje, a tym bardziej pachnie, bo jestem tak mocno przeziębiona, że straciłam te dwa zmysły. W każdym razie M. mówi, że jest bardzo dobrze, ufam mu, więc daję przepis na bloga :) Zrobiłam wielki gar, na pewno wystarczy do momentu aż wyzdrowieję, więc zweryfikuję :)



Składniki:
- 2 litry wody
- 1/2 małego kalafiora
- 1/2 główki młodej kapusty
- 200 g fasolki szparagowej
- 1 spora cebula
- pół selera
- marchewka
- pietruszka
- pęczek koperku
- 3 ząbki czosnku
- sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy
- dwie łyżki soku z cytryny
- jogurt naturalny do podania

Wodę wlewam do dużego garnka, dodaję liście laurowe, ziele angielskie, czosnek, marchew i pietruszkę pokrojone w plastry oraz selera. Gotuję na małym ogniu
Cebulę kroję w piórka i palę na suchej patelni, dodaję do garnka.
Kapustę szatkuję, dodaję do reszty, gotuję ok. 15 minut, doprawiam solą i pieprzem. Następnie dodaję pokrojoną na trzy fasolkę (obcinam końcówki). 
Po kolejnych 10 minutach dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki.
Gdy ziemniaki zaczną robić się miękkie dodaję rozdzielonego na różyczki kalafiora i posiekany koperek. Gotuję aż wszystkie warzywa zrobią się miękkie.
Dodaję sok z cytryny, w razie potrzeby ponownie przyprawiam solą i pieprzem do smaku. 
Podaję z jogurtem naturalnym. 
Smacznego <3
 

Cook&Love Template by Ipietoon Cute Blog Design